Jakiś czas temu, nie wiedząc nic o marce, modelu i tzw. "na co trzeba uważać kupując .......", w ciągu 30 min podjąłem decyzje o zakupie Corvette C-4 z 1988 roku, cabrio, z przebiegiem 28840 mil.
Ale cóż, to auto podobało mi się od maleńkości, te światła, czasy Miami Vice i Powrotu do przyszłości....
felga chyba najładniejsza do tj budy.
Mam nadzieję, ze stan mechaniki odpowiada przebiegowi, ponieważ zakupu dokonałem przez telefon....

ale i tak na pewno będę miał wiele pytań do starych wyjadaczy, aby ją dopieścić. Na foto wygląda na oryginał nie tknięty ręką wiejskiego tunera. Żona zafundowała mi profilaktycznie miesięczny celibat za karę, mam nadzieję że jak się przejdzie, to odrobi z nawiązką
A ja i tak do tej pory jestem w szoku..........
Pozdrawiam wszystkich.